wagarowiczka

Mnie ta historia śmieszy. Zaczela sie pewnego grudniowego dnia gdy razem z kumpelą szlam do pewnego hipermarketu. Mialysmy troche kasy ale bylo szkoda nam jej wydawać, no to ona powiedziala ze mozemy cos wyjebac. Huj zgodzilam sie i udalo sie. Poszlysmy do drugiego hipermarketu i tez pare rzeczy wyjebalyśmy, znów się udalo! Wciagnelam w to druga kolezankę. Chodziam z nią do hipermarketów i swietnie się bawilysmy ale po pewnym czasie zaczelysmy się zle z tym czuć, powiedzialam ze juz więcej nie bede ale ona namowila mnie na ten ostatni raz. I do tej pory zaluje ze dalam sie namowic bo nas zlapali i nie dosc ze matka stracila do mnie zaufanie to mialam sprawe sądową i w ogóle moje życie od tamtej pory sie zmienilo...

No wlaśnie dlaczego?? Matka nie chce mnie sluchać, bo uważa , że ciągle klamię. Wlaściwie to ma rację. Dziś na przyklad powiedzialam, że idę do kościola a tak naprawdę to byl tylko pretekst, żeby wyjść na umówine spotkanie z chopakiem, ale chopak i tak nie przyszedl, olal mnie i czuję się fatalnie ale moglam się tego spodziewać w końcu umówil się ze mną przez neta. Ale kto by mnie tam chcial!! Palaczkę i pijaczkę!! Ale tak naprawdę to ludzie nie wiedzą jaka jestem naprawdę i za to bym ich pozabijala!!